gg

Nie przypuszczałem w najśmielszych marzeniach, że dożyje dnia w którym gg będzie miało natywnego klienta pod linuxem, a tu dziś zupełnie znienacka pojawia się pingwinowe gg. Nic to że gg od jakiegoś czasu szamota się w agonii i klient linuxowy naszpikowany reklamami zupełnie jak pod windowsem, jest to swego rodzaju znak, że w końcu dociera do świadomości, że poza windowsem istnieją inne os'y. Ze względu na reklamy i tak pewnie nie będę z niego korzystał (z resztą "dziś" i tak z protokołu gg korzysta sie sporadycznie), ale trzeba to uznać jako przełom.


P.S. Jako, że syn mój otworzył nasz wysłużony laptop pod kątem większym niż 180 stopni, a żona podczas remontu zrezygnowała z biurka to zaszły zmiany własnościowe w posiadaniu "maszyn liczących" w naszym domu. Krótko mówiąc stałem się posiadaczem nowego komputera z ośmioma oknami na pokładzie. I próbuję tam coś poklikać i pewnie kolejne kilka postów będzie o tej tematyce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz